Dopłaty do samochodów elektrycznych! Są plany ustawy!

Niedawno pisaliśmy o tym, jak daleko nasz kraj jest za np. krajami skandynawskimi w ułatwianiu obywatelom dostępu do rozwiązań bardziej ekologicznych – przynajmniej bez emisyjnych – czyli do samochodów elektrycznych. Kilka tygodni później czytamy w prasie wzmianki o projekcie ustawy mającej ułatwić kierowcom zakup aut zasilanych energią elektryczną. Jakie są plany rządu w tej sprawie i ile będzie można zyskać przy zakupie „elektryka”?

Czy będą dopłaty do samochodów elektrycznych?

Okazuje się, że Ministerstwo Energii pracuje na specjalną ustawą, która ma umożliwić przeciętnemu Polakowi uzyskanie dotacji na samochód elektryczny w wysokości nawet 37,5 tys. złotych. To sporo zważywszy na to, że za kwotę 40 tys. zł można kupić niewielkich rozmiarów auto spalinowe, choć byłby to samochód z bardzo podstawowym wyposażeniem. Niemniej jednak dostać równowartość małego autka przy zakupie „elektryka” to spora zachęta mogąca przeważyć na korzyść bez emisyjnego pojazdu podczas procesu decyzyjnego przysłowiowego Kowalskiego.

Niestety jak przy każdych dopłatach i tu są pewne ograniczenia. Podstawowe restrykcje dotyczą ceny samochodu elektrycznego, który będziemy chcieli dofinansować z budżetu państwa! Cena takiego „elektryka” nie może wg projektu przekraczać 125 tys. zł. To początkowo dawało możliwość zakupu zaledwie kilku modeli aut elektrycznych, jednak – jak zwykle w takiej sytuacji – producenci szybko zeszli z cen czując tu dobry interes.

Dodatkowym elementem projektu przepisów Ministerstwa Energii, który zasługuj na pochwałę, jest to, że uwzględniono głosy i prośby ekspertów i teraz, jeśli nie otrzymamy dofinansowania na samochód elektryczny, będziemy mogli z jego zakupu zrezygnować! Można się tylko domyślać, że w interesie dealerów będzie pomoc potencjalnym klientom w uzyskaniu dopłat, by uniknąć niesprzedanych pojazdów.

Skąd rząd weźmie pieniądze na dopłaty do aut elektrycznych?

Ładowanie auta elektrycznego, źródło: pixabay.com
Ładowanie auta elektrycznego, źródło: pixabay.com

Pieniądze na dopłaty do aut elektrycznych pochodzić mają z opłaty emisyjnej wprowadzonej w 2019 r. Obecnie kierowcy do każdego litra paliwa dopłacają 10 groszy, czyli na ok 50 zatankowanych litrów paliwa płacimy ok 5 zł. To dużo, zwłaszcza dla firm transportowych, których samochody ciężarowe palą nawet po kilkadziesiąt litrów na 100 przejechanych kilometrów!

Niemniej jednak opłata paliwowa idzie na szczytny cel (przynajmniej w części), bo ma przysłużyć się do ułatwienia zakupu samochodów elektrycznych. Nie zmienia to jednak faktu, że nie słyszy się o planach budowy sieci stacji ładowania pojazdów napędzanych prądem, a te które istnieją zasilane są energią produkowaną ciągle – o zgrozo – ze spalania węgla kamiennego, co dalekie jest od ekologii!

Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce rośnie

W ciągu roku 2019 liczba sprzedanych i zarejestrowanych samochodów elektrycznych w naszym kraju wzrosła niemalże dwukrotnie! Dopłaty do „elektryków” mają za zadanie rynek ten jeszcze bardziej rozruszać! Jak pokazują badania opublikowane przez Wp.pl dopłaty zachęciłyby aż 46% osób planujących zakup samochodu do przejścia na auto elektryczne! Niestety statystyki nie są aż tak pozytywne dla zwykłych Polaków, bo 70% wszystkich samochodów na prąd zostało zakupionych przez firmy.

Z punktu widzenia ekologii i emisji spalin to dobry znak, bo floty przejeżdżają zdecydowanie więcej kilometrów niż auta prywatne, jednak powyższa statystyka wyraźnie pokazuje, że przeciętny Kowalski wciąż jednak nie może pozwolić sobie na zakup samochodu elektrycznego. A może to wina wciąż niewielkich zasięgów aut na prąd?

AK

Nasza reklama koszulek z nadrukiem SUCHE KOSZULKI: t-shirt, koszulka, nadruk, bluza, kubek, poduszka, torba, etui na telefon!
Obserwuj i podziel się:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *