Przyszłość aut elektrycznych w Polsce

Kolejne marki szturmują rynek motoryzacyjny z co raz to nowymi modelami samochodów elektrycznych. Auta hybrydowe nikogo już nie dziwią, jednak pojazdy w stu procentach zasilane elektrycznością są jeszcze na naszych drogach rzadkością. Ten fakt jest trochę zatrważający biorąc pod uwagę statystyki choćby naszych sąsiadów nie mówiąc już o krajach skandynawskich czy Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Jaka więc kształtuje się przyszłość samochodów elektrycznych w Polsce?

Samochody elektryczne w Polsce – zacofanie czy nowoczesność?

Ładowanie auta elektrycznego, źródło: pixabay.com
Ładowanie auta elektrycznego, źródło: pixabay.com

Niestety o nowoczesności w kwestii aut napędzanych elektrycznością nie może być w naszym kraju mowy. Choć oferty salonów samochodowych są co raz bogatsze jeśli chodzi o „elektryki”, to politycy i konserwatywny rząd nie spieszą się z ułatwianiem Polakom zakupu bardziej ekologicznych i tańszych w eksploatacji pojazdów. Ostatnio nawet portale motoryzacyjne, choć zachwycają się wprowadzanymi na rynek nowościami, podkreślają, że na chwilę obecną nie ma co liczyć na dofinansowanie samochodów elektrycznych. Nie zapowiada się, aby auta napędzane elektrycznością dostawały jakiekolwiek ulgi ze strony państwa polskiego. Niestety – na ten moment – aby zakupić samochód elektryczny z zasięgiem na jednym ładowaniu porównywalnym z jednym tankowaniem pełnego baku benzyny bezołowiowej (czyli przeszło 500 km), należy wydać ponad 100 tys. zł. Oczywiście dostępne są tańsze pojazdy o zasięgu np. 150 km (kiedy baterie są całkowicie nowe i mają pełną wydajność), ale mały zasięg czyni je jedynie ciekawymi gadgetami do jazdy po mieście.

Do tego nie ma co liczyć na stacje ładowania. Choć takowe istnieją, rząd nie spieszy się z budową i rozbudową całej infrastruktury pozostawiając te czynności samorządom lub zrzucając je na stronę producentów aut elektrycznych. To zupełnie, jakby politycy chcieli powiedzieć „chcecie sprzedawać samochody elektryczne, to zadbajcie o całą resztę”. Takie myślenie z pewnością nie zaowocuje pojawianiem się co raz bardziej korzystnych ofert, bo ktoś przecież za to wszystko musi zapłacić. A najczęściej bywa tak, że wszelkie udogodnienia zostają wkomponowane w cenę samochodów i finansują je zwykli nabywcy!

Norwegia rajem dla elektrycznych samochodów

Szacuje się, że do końca roku 2022 Norwegia całkowicie przejdzie na samochody elektryczne. Już teraz przeszło połowa samochodów sprzedawanych na tamtejszym rynku to auta napędzane bateriami. To spore osiągnięcie będące efektem dalekosiężnych planów jakie poczyniła Norwegia jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to zniesiono na „elektryki” cło. Przypomnijmy tylko, że w Polsce w tym czasie jeździło się Wartburgami, Trabantami, „Maluchami”, Polonezami i „Dużymi Fiatami”, a komunikacja miejska opierała się na dymiących i głośnych Starach, Jelczach czy Ikarusach. Samochody na prąd w latach dziewięćdziesiątych w Polsce wydawały się jedynie terminologią Science-Fiction.

W 1996 r. Norwegia wprowadziła kolejne zmiany. Oprócz zniesienia cła wprowadzono liczne ulgi dla posiadaczy samochodów elektrycznych. I tak właściciele takich aut mogą od tamtej pory poruszać się za darmo drogami, za które właściciele benzyniaków czy Diesli muszą płacić. To samo tyczy się opłat za ubezpieczenie czy tych ponoszonych przy rejestracji nie mówiąc już o ułatwionym wjeździe do centrów miast czy darmowym w nich parkowaniu!

Kolejne motywacyjne ulgi wprowadzono w Norwegii po 2000 roku, kiedy zauważono prawdziwy potencjał samochodów elektrycznych. Firmy otrzymały 50 procent ulgi podatkowej, kiedy zdecydowały się na zakup floty aut napędzanych elektrycznością, a osoby fizyczne zwolniono z 25-cio procentowego podatku VAT przy zakupie takiego pojazdu. Dodatkowo samochód elektryczny może się tam poruszać po buspasach niezależnie od pory dnia i nocy.

Polska ciągle o tym węglu

Niestety konserwatywny rząd nie sprzyja rozwojowi motoryzacji elektrycznej w naszym kraju. Nasza gospodarka – o zgrozo! – opiera się ciągle w 80% na węglu kamiennym. Dla przykładu Niemcy przeszły w przeważającej większości na tzw. zieloną energię pozyskiwaną ze źródeł naturalnych takich jak elektrownie wiatrowe, słoneczne czy wodne. Jest to istotne dlatego, że tylko tak czyste pozyskiwanie prądu ma sens jeśli chodzi o zasilanie aut elektrycznych!

Niestety nie ma żadnych planów, jeśli chodzi o ulgi dla potencjalnych nabywców. Państwo Polskie czerpie – póki co – spore zyski ze sprzedaży akcyzy na paliwa kopalne takie jak benzyna czy olej napędowy. Skarb państwa ma sporo udziałów w wielkich, krajowych koncernach paliwowych i tak wielkiego kąska z pewnością szybko nie odda. Przejście na samochody elektryczne będzie oznaczało dla w/w firm spore straty, dlatego nikomu w rządzie nie spieszy się z tym tematem. W końcu z czegoś trzeba finansować obietnice wyborcze.

Czy producenci aut elektrycznych zaoferują niższe ceny?

Raczej nie wiele da się tu zdziałać. Sporą część ceny samochodu elektrycznego stanowi akcyza, podatki, koszty transportu, działalność salonów itd. Producenci mają bardzo małe pole manewru jeśli chodzi o uatrakcyjnienie cen aut elektrycznych. Pewnie dalsza sytuacja w tym temacie będzie identyczna z dotychczasową. Cenniki będą się rozpoczynać od bardzo atrakcyjnych kwot rzędu 39 tys. zł, ale kiedy zagłębimy się w parametry takiego samochodu elektrycznego, okaże się, że aby był on dla nas satysfakcjonujący, trzeba będzie wydać ciągle za dużo.

Czy polaków stać na samochód elektryczny?

Melex , zdjęcie: Wiki Commons
Melex , zdjęcie: Wiki Commons

Na razie samochód elektryczny jest w Polsce ciągle jeszcze luksusem, na który mogą sobie pozwolić ludzie posiadający zdolność kredytową lub gotówkę przekraczającą 100 tys. zł. Można wydać na auto elektryczne mniej, ale jak już pisaliśmy w powyższych akapitach, trzeba będzie zrezygnować z istotnych parametrów takiego pojazdu, co obniża jego użyteczność i minimalizuje sens takiego zakupu.

Niestety – biorąc pod uwagę dotychczasowe statystyki i wydawane na nowe auta kwoty – przeciętnego „Kowalskiego” stać będzie co najwyżej na zakup nowego Melex’a niż nowej Tesli, czy choćby wspaniałego Volkswagena ID.3. Dlatego pozostaje nam kupować auta hybrydowe lub te z silnikami benzynowymi nadającymi się pod LPG. Ciągle i – wydaje się – na wieki wieków amen!

AK

Nasza reklama koszulek z nadrukiem SUCHE KOSZULKI: t-shirt, koszulka, nadruk, bluza, kubek, poduszka, torba, etui na telefon!
Obserwuj i podziel się:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *