Klapki „Kubota” – moda wraca, czyli samonapędzający się marketing!

To, że pewne trendy modowe powracają po kilku latach niebytu, nikogo chyba już nie dziwi. Jednak nikt chyba nie spodziewał się powrotu do łask klapek „Kubota”. Marka nigdy nie uchodziła za prestiżową, ale jednak ciągle była obecna w internetowych memach. Czy to kolejny powrót znanej marki za sprawą internetowych mocy?

Klapki „Kubota” – lata 90 wracają!

Źródło: memy.pl

Swoją popularność klapki „Kubota” zaczęły zyskiwać po upadku PRL, czyli początkiem lat dziewięćdziesiątych. Oprócz tego, że nie wyróżniały się niczym szczególnym, miały dobrą stylistykę bez zbędnych zdobień i wzorków, dobrze leżały i – co najważniejsze – były tanie, a ich stosunek ceny do jakości (trwałości) był zaskakująco wysoki. Dzisiaj można je kupić za kwotę nie przekraczającą zwykle 20 zł, a okazyjnie można znaleźć pary klapek za nawet 10 złotówek! Na rynku dostępnych jest co najmniej kilka kolorów od czarnego przez niebieski aż po różowy i nie ma problemu ze znalezieniem właściwego rozmiaru dla siebie. Co czyni klapki „Kubota” numerem jeden na rynku?

Z pewnością w latach dziewięćdziesiątych chodzenie w klapkach „Kubota” nie należało to szczytu stylizacji i były one raczej kojarzone z brakiem zamożności, niż produktem prestiżowym. Co więc się stało, że znowu są tak popularne?

Klapki „Kubota” – jak internetowe memy nakręcają marketing

Po roku dwutysięcznym, choć gdzieniegdzie dało się podobne obuwie kupić i popyt na nie wcale tak bardzo nie zmalał, to jednak klapki „Kubota” stały się po prostu jednymi z wielu. Było tak aż do rozwoju internetu, w którym stały się podstawą do stworzenia wielu memów, czy tzw. „demotywatorów”. Były to nostalgiczne wspomnienia przeplatające się z ironią, humorem albo nawet szyderstwem.

Niemniej jednak – w rozumieniu speców od marketingu – jeśli o jakimś produkcie się mówi, wróży to dla sprzedaży bardzo dobrze. I nie jest w dodatku ważne, jak się o nim mówi. Ważne, by mówiło się w ogóle coś! A przez lata klapki „Kubota” były mocno komentowane, co jest ładnym dowodem dla powyżej postawionych tez!

Samonapędzający się marketing klapków „Kubota”?

Ostatnio trudno jest dostać w sklepach klapki „Kubota”. Nie jest to bynajmniej spowodowane tym, że przestały one być produkowane, ale dlatego, że w tym sezonie wakacyjnym cieszyły się one wyjątkową popularnością.

Wygląda na to, że internet nieumyślnie napędził marketing marce „Kubota”. Podobna rzecz stała się w przypadku napojów „Frugo”. Przed rokiem dwutysięcznym marka wyemitowała reklamę soku z bardzo charakterystycznym „śjakieś nowe”. To wystarczyło, by internauci po latach zaczęli wspominać brand kojarzący się nie tyle z dobrym smakiem, co z dobrymi latami młodości.

Tak jak w przypadku klapków „Kubota”, tak i „Frugo” wykorzystało chwilowy potencjał i wróciła na polski rynek. Czy odniosło sukces? Tego nie wiemy, ale pewne jest, że klapki „Kubota” są towarem sentymentalnie pożądanym przez klientów. Stąd ich braki w sklepach, co naszym zdaniem jest zjawiskiem niezwykle ciekawym. Czy tak wygląda przyszłość marketingu i reklamy? A wy jaką markę (z tych dawno zapomnianych) przywrócilibyście do życia?

Obserwuj i podziel się:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *