Wybory do Parlamentu Europejskiego – sondaż i jego analiza! Wygrywa KE! Dlaczego?

Niedawny sondaż IBSP (Instytut Badań Spraw Publicznych) pokazał, że Koalicja Europejska może liczyć na ponad 43% głosów poparcia, a partia rządząca – PiS – już tylko na niespełna 33%. Nie chodzi nam w tym artykule o przedstawianie znanych już wyników badań, ale omówienie tego dość niespodziewanego zjawiska! Zatem, dlaczego PiS miałby nie wygrać wyborów do Parlamentu Europejskiego?

Dlaczego Koalicja Europejska wygrywa w sondażach?

Niedawno opublikowano sondaż wyborczy opracowany przez IBSP dla Radia Zet i Newsweeka. Można zapoznać się z nim np. pod tym LINKiem. Nam jednak nie chodzi o sondaż sam w sobie, lecz o przyczyny wyniku, w którym pierwszy raz od bardzo dawna nie prowadzi Prawo i Sprawiedliwość.

źródło: pixabay.com/pl/
głosowanie, źródło: pixabay.com/pl/

Pierwszą rzeczą, jaką należy uwzględnić w naszych rozważaniach jest to, że badanie przeprowadzono po emisji filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Film obnażył niektóre przypadki pedofilii w Kościele i uzewnętrznił nękające go problemy. O całym przebiegu i reakcjach po filmie informowaliśmy w odrębny artykule.

Film dokumentalny braci Sekielskich mógł mieć wpływ na wyniki sondażu, o którym tu mowa. Jak wiemy partia rządząca wspiera mentalnie i finansowo Kościół polski, w tym o. Rydzyka, a Kościół odpłaca się partii pewną dozą sympatii. Partia deklaruje się jako ugrupowanie chrześcijańskie i uwzględnia głos duchowny w niektórych procesach legislacyjnych. Ta właśnie współpraca zaowocowała m.in. wysokim poparciem dla PiSu. To jednak nie wszystko…

Skoro większość wyborców Prawa i Sprawiedliwości deklaruje się chrześcijanami – praktykującymi i wierzącymi, to dokument Sekielskich mógł mieć wpływ na ich poparcie dla partii rządzącej. Film „Tylko nie mów nikomu” wywołał burzę zarówno w świecie mediów, polityce jak i w głowach polskich katolików. Obejrzano go prawie 20 mln razy (w momencie pisania tego artykułu), co gdyby założyć, że każde wyświetlenie filmu w serwisie YouTube przypisane zostało jednej oglądającej osobie, znaczyłoby, że film obejrzeli niemalże wszyscy dorośli Polacy. Oczywiście takie spekulacje są przesadzone, ale oddźwięk „Tylko nie mów nikomu” z pewnością widoczny jest także w sondażu IBSP.

„W kupie siła” – czy to powiedzenie sprawdza się w przypadku Koalicji Europejskiej?

O tyle, o ile samo powiedzenie nie brzmi zbyt miło, tak prowadzenie w sondażach z pewnością podoba się liderom KE. Oprócz wpływu dokumentu braci Sekielskich na potencjalnych wyborców, do większego poparcia dla Koalicji Europejskiej z pewnością przyczynił się też fakt, że owa „koalicja” osiągnęła zamierzony cel.

źródło: pixabay.com/pl/
rosnące słupki sondażowe, źródło: pixabay.com/pl/

Przez ostatnich kilka lat – po wyjeździe Donalda Tuska do Brukseli – nie było tak naprawdę konkurencji (przynajmniej tej sondażowej) dla Prawa i Sprawiedliwości. Opozycja podzielona była na mniejsze ugrupowania, z których nie wszystkie mogłyby nawet przekroczyć prób wyborczy. W końcu więc zapadła mądra decyzja o zjednoczeniu się kilku mniejszych ugrupowań w jedną większą Koalicję Europejską. Piszemy „mądra”, bo jak pokazały przykłady dojrzałych demokratycznie krajów (np. USA, Niemcy), gdzie demokracja kwitnie o wiele dłużej niż w Polsce, podziały wcale nie są dobre. Dojrzewający w Polsce system demokratyczny – jak już kilka lat temu przewidywali politolodzy – zmierza w kierunku dwóch dużych partii, które walczyć będą o poparcie wyborców. W USA tego typu walka (nie bacząc na system liczenia głosów) kończy się nie raz wygraną jednej ze stron (demokraci – republikanie) przewagą zaledwie kilkuset głosów w skali całego, ogromnego kraju!

Polska takiej wyrównanej walki politycznej jeszcze nie osiągnęła, ale ostatni sondaż pokazuje, że – jeśli tendencja utrzyma się – na politycznym piedestale zostaną dwie duże partie i może jedna mniejsza. Już teraz mówi się nieoficjalnie „PiS i reszta”. Wygląda na to, że taki stan się utrzyma, a owo stwierdzenie okaże się proroczym.

500+ nie wystarczy by PiS utrzymał przewagę?

Można powiedzieć, że obietnica zasiłku 500+ dla rodzin wielodzietnych złożona na ręce obywateli przed wyborami do polskiego Parlamentu dała obecnie rządzącej partii (PiS) zwycięstwo. Pomimo licznych wątpliwości posunięcie było zrozumiałe (nawet, jeśli zapomni się o głosach wyborców), bo warunkiem dobrego prosperity naszego kraju jest dodatni przyrost naturalny – a tego nam właśnie brakuje. 500+ miało zmotywować ludzi do… łagodnie mówiąc – posiadania większej rodziny.

Polacy jednak (choć nie wszyscy) przyzwyczaili się szybko do dobrego, niektórzy też zauważyli szybszy niż wcześniej wzrost cen. Zaczęło się też mówić o ludziach, którym nie opłaca się pracować, bo żyją z zasiłku, a w takim przypadku dla państwa jest to strata podwójna!

źródło: pixabay.com/pl/
POLSKA! źródło: pixabay.com/pl/

Ostatnimi czasy rząd zaczął też obiecywać pieniądze – można powiedzieć śmiało – „na lewo i prawo”. Dlaczego? Mamy przecież program 500+ na drugie i każde kolejne dziecko, a ostatnio rozszerzono go o 500 zł nawet dla pierwszego dziecka. Emerytom dano zasiłek w postaci 13-stki i nikt chyba nie ma wątpliwości, dlaczego to się stało akurat przed wyborami? Przypadek? Dalej idąc, obiecuje się teraz „pięćsetki” dla dzieci i dorosłych z niepełnosprawnością. Pojawiają się też głosy, jakoby 500+ miał być rozszerzony na „dzieci” pełnoletnie, które jeszcze się uczą po ukończeniu 18 roku życia.

Można by zapytać: i co z tego? Skoro sondaże pokazują spadek poparcia dla partii rządzącej – PiS.

Program 500+. Czy Polacy dadzą się kupić kolejny raz?

Ktoś kiedyś powiedział, że program 500+ to danie ludziom ich własnych pieniędzy za oddany głos. Poniekąd jest w tym trochę prawdy z tym, że nie wszyscy obywatele (rodziny) są beneficjentami tego zasiłku. Znaczy to tyle, że ze wspólnej kasy niektórzy korzystają więcej, inni mniej. To jednak też da się zrozumieć, bo kto ma dzieci wie, że nie łatwy jest to chleb.

Problem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy wspólne pieniądze zaczyna się rozdawać w nadmiarze albo na kredyt. Każdy dorosły obywatel prowadzi w naszym kraju tzw. gospodarstwo domowe. Każdy więc musi swoim budżetem – a w większości przypadków są to kwoty niewielkie – gospodarować. Chodzi o planowanie wydatków, oszczędzanie itp. Każdy, kto żył kiedykolwiek wyłącznie na własną rękę wie, że wydawanie pieniędzy bez większego przemyślenia, tylko po to, by spełnić swoje zachcianki (w tej paraboli – wygranie wyborów) prędzej czy później kończy się źle. Nawet bardzo źle! Wtedy właśnie trzeba sięgać po kroki drastyczne!

I chyba te drastyczne kroki zauważyli Polacy w ciągu ostatnich kilku lat. Bardzo wysokie tempo wzrostu cen jest pierwszym objawem inflacji lub nadmiaru „darmowej” gotówki. Potem niemal wszyscy widzą rosnące ceny paliw, które podbiła desperacka próba wyciągnięcia od obywateli dodatkowej gotówki – opłata paliwowa. Dalej idąc, są pomysły opodatkowania butelek plastykowych PET! I kto wie, gdzie jeszcze będziemy musieli ponosić dodatkowe koszty życia. A rząd chce rozdawać pieniądze, nawet na świnie i krowy.

Polacy – w naszej opinii – zaczynają przecierać oczy i budzą się z sielankowego snu. Niektórzy oczywiście nadal głosują na swoją ukochaną partię, bo ta robi wrażenie dając pieniądze, ale co raz więcej ludzi patrzy na to z przerażeniem, bo wie, że naszego kraju może nie być stać na takie obciążenia. Stąd m.in. spadek poparcia dla PiS-u, a wzrost tego dla KE.

Podsumowanie

Problemy kościoła, coraz bardziej trzeźwe spojrzenie Polaków na finanse publiczne, zbyt duża ilość tzw. „kiełbasy wyborczej” i wiele innych odbija się PiS-owi czkawką i ku zaskoczeniu wszystkich okazuje się, że słupki spadają.

Natomiast jednocząca się opozycja w postaci Koalicji Europejskiej cieszy Polaków przynajmniej, jeśli chodzi o wybory do Europarlamentu. Jak pokazują inne sondaże, większość obywateli w naszym kraju – nawet elektorat słynącego z eurosceptycyzmu PiS-u – czuje się europejczykami i chce do europy przynależeć. Dokładając do tego konkretyzację wspólnego programu KE, który porusza zagadnienia przysparzające PiS-owi przeciwników, otrzymujemy wzrost poparcia dla tzw. opozycji.

Obserwuj i podziel się:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *