Trybunał konstytucyjny to instytucja opierająca się na pracy sędziów, których kadencja kończy się w grudniu. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło do TK Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Elżbietę Chojny-Duch. Czy znowu zobaczymy w polityce ich oblicza pomimo tego, iż nie osoby te nie dostały mandatu do Sejmu, czy jest to tylko gra polityczna wykreowana w określonym celu? Wyjaśniamy o co chodzi!
Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz w Trybunale Konstytucyjnym?

Niewiele osób wie, bo mało przesłanek na to wskazuje sądząc po Twitter’owych wpisach pani Krystyny lub po jej telewizyjnych wystąpieniach, ale jest ona z wykształcenia prawnikiem, a nawet doktorem nauk prawniczych. Pomimo tego, iż specjalizuje się w prawie gospodarczym, PiS wystawia ją na kandydata do TK, który orzeka o słuszności ustaw i zgodności ich z konstytucją.
Pan Piotrowicz z kolei to prokurator. Znany z tego, iż w stanie wojennym pracował dla komunistycznego reżimu oskarżając ludzi walczących o wolną Polskę, jednak jak twierdzi nie ma się czego wstydzić, bo na takich stanowiskach również byli potrzebni ludzie w tamtych czasach (więcej informacji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Piotrowicz_(polityk) ). Cokolwiek robił i jakkolwiek nie należy interpretować jego wyjaśnień nt. roli prokuratora w stanie wojennym, jedno jest pewne! Jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na sędzię w Trybunale Konstytucyjnym!
Dlaczego tak kontrowersyjna postać jak K. Pawłowicz jest kandydatem na sędzinę Trybunału Konstytucyjnego?
Wg opozycji oficjalnie kadencja Sejmu mija 11 listopada o północy, zatem prawdopodobnie propozycje nowych sędziów TK zostaną zmienione po zaprzysiężeniu nowego składu posłów i posłanek. W rozmowie z dziennikarzami WP.pl, Michał Szczerba (PO) stwierdził, iż propozycja K. Pawłowicz i S. Piotrowicza to celowe wzbudzanie kontrowersji z uwagi na zaostrzającą się aferę Mariana Banasia, którego majątek staje się – wg polityka PO – co raz bardziej niejasny (źródło: LINK).
Opinie Michała Szczerby mogą mieć w sobie ziarno słuszności, ponieważ wystawianie kandydata, który nie zyskał sobie zaufania społeczeństwa w wyborach do Sejmu, jest działaniem wizerunkowo wątpliwym. W dobie oskarżeń o gwałcenie konstytucji i zawłaszczanie Trybunału Konstytucyjnego, osoba pełniąca funkcję prokuratora w PZPR nie jest wyborem oczywistym, ale takim budzącym kontrowersje.
Krystyna Pawłowicz to była posłanka, która również w październikowych wyborach nie zyskała dostatecznie dużego zaufania ze strony wyborców i nie weszła do Sejmu. Jest osobą wysoce wykształconą, czego zdecydowanie nie potwierdzają jej wpisy na portalu Twitter, czy wypowiedzi wobec telewizyjnych i radiowych reporterów. Wpisy przepełnione są błędami składniowymi i interpunkcyjnymi, a wypowiedzi… to należy zobaczyć na własne oczy!
W związku z wystawieniem przez PIS mojej kandydatury na sędziego Trybunału Konstytucyjnego zawieszam swą aktywność na TT.
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) November 4, 2019
Wszystkim,którzy tu ze mną wymieniali poglądy dziękuję.
Wiele się tu nauczyłam.
Naszą Ojczyzną jest Polska.
Zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego to zasłona dymna?
Wszystko wskazuje na to, że może tak właśnie być. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Jarosław Kaczyński i PiS próbują odwrócić uwagę potencjalnego wyborcy od narastających problemów. Nie byłby to nawet pierwszy raz, kiedy jeden sztuczny i w pełni kontrolowany skandal wypiera realne i groźne dla poparcia problemy! To częsta zagrywka ze strony partii politycznych na całym świecie!
W tle kończącej się kadencji sędziów TK i narastających z nowymi propozycjami kontrowersji, maluje się afera Mariana Banasia, kłopoty z „aferą hejterską” skupiającą się wokół osoby Zbigniewa Ziobry i wreszcie przyszły budżet, który miał być bez deficytu, a jednak taki nie będzie. Oprócz tego zaczyna brakować pieniędzy na program „Rodzina 500+” i spełnienie głośnych do niedawna obietnic wyborczych. W zanadrzu strajki nauczycieli i innych zawodów z tzw. „budżetówki” oraz kilka jeszcze pomniejszych problemów.
Jak widać kontrowersje wokół Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza są Prawu i Sprawiedliwości jak najbardziej na rękę. Ludzie dzięki temu zapomną o poważniejszych problemach, dziennikarze będą mieli pożywkę, internauci powód do komentowania… Innymi słowy realne problemy znikną zamiecione pod dywan, a omawiane w mediach będą te sztucznie wykreowane. Czy tak będzie, czy już tak jest – tego nie wiemy, ale trzymamy rękę na pulsie i czytamy między wierszami!
GB