Czy czeka nas drugi komunizm?

Jarosław Kaczyński zapoczątkował licytowanie się obietnicami wyborczymi rzucanymi w twarz wyborcom przez różne partie. Kampania przybiera na sile, a Noalejakto.pl zastanawia się, co by było, gdyby spełniły się czarne scenariusze rzucane przez opozycję i przeciwników Prawa i Sprawiedliwości mówiące o tym, że m.in. podwyższenie płacy minimalnej do 4 tys. zł negatywnie wpłynie na gospodarkę i zniszczy małych i średnich przedsiębiorców. Co by to mogło oznaczać, gdyby takie działanie było celowe? Oczywiście tylko spekulujemy, a artykuł ma charakter tym razem ironiczny…

Zawłaszczenie mediów publicznych

Odkąd tylko prezesurę TVP objął nie kto inny jak Jacek Kurski – znany niegdyś poseł PiS – opozycja i przeciwnicy partii rządzącej gromko krzyczeli o zawłaszczeniu mediów publicznych. To prawda, że za czasów rządu Donalda Tuska dyrektorem TVP była osoba niezwiązana tak bardzo z polityką, więc można było spodziewać się innej narracji, niż ma to miejsce obecnie. Statystyki pokazują, że TVP emituje znacząco więcej pozytywnych newsów na temat Prawa i Sprawiedliwości niż innych partii i obozowi rządzącemu poświęca najwięcej czasu. Jednak, czy to oznacza, że jest to zawłaszczenie mediów do celów propagandowych? Gdyby tak było Jarosław Kaczyński miałby możliwość obrócenia każdej sytuacji na swoją korzyść i wygrania wyborów.

Afera z wieżowcami w tle?

Wieżowce, źródło: pixabay.com
Wieżowce, źródło: pixabay.com

Zwykle jest tak, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tzw. „Taśmy Kaczyńskiego” i afera związana z planami budowy dwóch bliźniaczych wieżowców na Srebrnej w Warszawie może mieć najbardziej prozaiczne podłoże na świecie: pieniądze!

Chodzi bowiem o to, że ktoś miał zapłacić, ktoś poczuł się oszukany, inny ktoś dostał za mało albo nic nie dostał. Jeden oskarża drugiego, sprawia trafia do mediów, ludzie próbują ją zrozumieć i poukładać wszystkie fakty w jedną sensowną całość. Oczywiście obóz rządzący milczy i sprawę bagatelizuje, w kampanii wyborczej jakoś o całej „aferze” cicho… Co gdyby jednak wieżowce powstały?

Oczywiście gdyby rzeczywiście to Jarosław Kaczyński był odpowiedzialny za budowę dwóch biurowców, mógłby na nich zarabiać krocie. Wynajem powierzchni biurowych w Warszawie, to nie lada interes, a na wszystkim zyskałaby jeszcze partia, bo przecież siedziba w nowym pięknym wieżowcu to symbol sukcesu i dobrego zarządzania państwem! Jednak milionowe, roczne zyski pozwoliłyby na coś jeszcze!

Okazuje się, że wtedy właściciela budynków mogłoby stać na wykupienie pomniejszych rozgłośni radiowych, prasy, portali internetowych, aż wreszcie, krok po kroku, zawładnąłby wszystkimi liczącymi się mediami. Nikt jednak nie wie, jakie były plany osób w nie zaangażowanych, ale spekulacje niektórych dziennikarzy przyprawiają o zawrót głowy!

Wzrost płacy minimalnej to zyski dla państwa?

Ludzie powinni zarabiać godnie – z tym stwierdzeniem zwiąże się chyba każdy Polak. Wydawać by się mogło, że podniesienie płacy minimalnej da ludziom pieniądze i zwiększy się dobrobyt w kraju. Nie koniecznie. O konsekwencjach pisaliśmy w tym artykule: https://noalejakto.pl/2019/09/10/wzrost-placy-minimalnej-i-inne-obietnice-pis-jak-wplyna-na-gospodarke/

Okazuje się bowiem, że stopniowe podnoszenie płacy minimalnej ma sens. Bo po pierwsze niweluje skutki inflacji, po drugie przedsiębiorcy są w stanie stopniowo do wyższych kosztów pracy się przystosować, a stopniowy wzrost wynagrodzenia sprawia, że do obiegu trafia więcej pieniędzy, ludzie zaczną więcej wydawać, więc ostatecznie zyskują też przedsiębiorcy prywatni. Pozytywne błędne koło.

Jednak nagły wzrost płac prowadzić będzie do kilku przerażających konsekwencji opisanych w artykule powyżej. Chodzi bowiem o niezdolność małych i średnich przedsiębiorstw do utrzymania zatrudnienia na obecnym poziomie, nagły wzrost cen, zwolnienia, wzrost bezrobocia, emigracja, wyjałowienie gospodarki.

Upadające przedsiębiorstwa i dobra, które wytwarzały będzie musiało zrekompensować państwo polskie poprzez tworzenie państwowych przedsiębiorstw. Inną opcją jest wykupowanie za bezcen upadających firm przez „nowo narodzoną” klasę oligarchiczną, która uczyni to ze wsparciem skarbu państwa. Obydwa scenariusze są tak czarne, że wydają się niemożliwe do spełnienia, ale gdyby jednak tak się stało mielibyśmy powrót poprzedniego ustroju w nieco zaktualizowanej formie!

Komunizm 2.0 w Polsce?

Oczywiście mało prawdopodobne jest, że owe spekulacje się ziszczą. Jednak… gdyby tak się stało pod kontrolą państwa znalazłyby się media, rynek, handel, przedsiębiorstwa i produkcja. Państwo kontrolowałoby wszystko, co najbardziej istotne. Dodatkowo ludzie dostawaliby pieniądze pod postacią różnych, dobroczynnych programów socjalnych stworzonych po to, by żyło się im lepiej. Wróciłby komunizm w nieco odmienionej postaci.

Oczywiście artykuł nie jest pisany całkiem na serio, gdyż na razie nic nie wskazuje, że tak się stanie, a wszelkie działania polityków, choć nieraz bardzo agresywne i nie zawsze przemyślane, mają jedynie – w co głęboko wierzymy – na celu zwycięstwo w demokratycznych wyborach.

GB

Obserwuj i podziel się:

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *